10.11.2015r.
Nie
wiedziała, ile czasu siedziała już na zimnych łazienkowych płytkach. Nie mogła
zebrać myśli. Jeszcze mocniej podkuliła kolana pod brodę, gdy usłyszała dźwięk
otwieranych drzwi. Otarła policzki, po których wciąż spływały łzy. Wszystko
poszło nie tak. Po raz kolejny w życiu popełniła błąd. Kolejny, za który
przyjdzie jej zapłacić. Ostatni raz spojrzała na małe pudełeczko znajdujące się
w jej dłoni. Tak bardzo chciałaby, żeby to był tylko zły sen.
-Tośka, gdzie jesteś? – głos przyjaciółki
przyniósł kolejny atak płaczu. Nie miała siły się podnieść. – Tośka, nie
wygłupiaj się.
-Jestem. – młoda dziewczyna
stanęła w drzwiach łazienki. – Przepraszam, wiem, że byłyśmy umówione, ale nie
mogłam.
-Jezu, co się stało?
-Madzia, ja... – kolejne łzy
spłynęły po jej policzkach. Czuła, jak dziewczyna bierze ją w ramionach i mocno
przytula.
-Zrobię kawy i wszystko mi
opowiesz, dobrze? – ta tylko kiwnęła głową. – Usiądź i poczekaj na mnie.
Minuty upływały zatrważającą
szybko, a one wciąż siedziały w ciszy. Tak było lepiej. Znały się od lat
i Magdalena wiedziała, że gdy
Tośka będzie gotowa powie jej wszystko. Pierwszy raz widziała dziewczynę
w takim stanie. Była roztrzęsiona
i przerażona. Jak nie jej Tośka, która nigdy nie okazywała słabości.
Twardo stąpała po ziemi. Była
silna, aż za silna. Nie dopuszczała do siebie zbyt wielu ludzi. Miała grupkę
zaufanych osób, na których mogła zawsze polegać. A właściwie to oni zawsze
mogli liczyć na nią. Taka już była. Dumna, perfekcyjna, trudna, oddana. Na
pierwszy rzut oka zimna, zyskiwała dopiero przy bliższym poznaniu. Ją po prostu
trzeba było poznać, żeby wiedzieć, jaka jest naprawdę.
-Dostałam się na staż. – odezwała
się cicho. – Dowiedziałam się wczoraj. Od przyszłego semestru mogę przenieść
się do Madrytu.
-To świetnie, gratuluje Słońce. –
Magdalena rzuciła się dziewczynie na szyję. - A mówiłaś, że nie masz szans. Kiedy
wyjazd?
-Jestem w ciąży. – Antonina rzuciła,
jak gdyby odpowiadała na zadane przez dziewczynę pytanie. – Właśnie zrobiłam
test. – kolejne łzy spłynęły po twarzy młodej dziewczyny. –Te dwie pieprzone
kreski zrujnowały mi życie, Madzia.
-Ale, jak? – dziewczyna omal nie
zakrztusiła się – Jesteś pewna? – Antonina tylko kiwnęła głową. - Przecież to
cudownie. – szok szybko zmienił się w radość.
-Madzia, przecież wiesz, że ja
nigdy nie chciałam mieć dzieci. Tym bardziej teraz.
-Wiem, ale popatrz na to inaczej.
– Madzia uśmiechnęła się nieśmiało. – Może los daje ci kolejną szansę.
Kto, jak kto, ale ty sobie
poradzisz. Zawsze sobie radzisz.
Był środek nocy, a
ona wciąż nie mogła zasnąć. Ubierając po drodze Jego za dużą bluzę, którą wciąż
pachniała Nim, wyszła na balkon. Zaciągnęła się chłodnym powietrzem i
popatrzyła w niebo. Uwielbiała listopad. Dopiero teraz, czuła, że żyje. Wiosna
powodowała u miej atak depresji, dopiero zaś późną jesienią odżywała. Zupełnie odwrotnie
niż większość ludzi. Mimowolnie dotknęła jeszcze płaskiego brzucha i zamknęła
oczy. Dotarło do niej, że od teraz już nigdy nie będzie sama. Zawsze będzie
ktoś, kto będzie jej potrzebował i ktoś, kogo ona będzie mogła kochać.
-Musimy porozmawiać – powiedziała
cicho, gdy w słuchawce po drugiej stronie usłyszała jego zaspany głos.
Spojrzała na zegarek, dochodziła piąta rano. – Będę u ciebie po południu. Tam,
gdzie zawsze.
Widziałem,
jak na niego patrzyłaś. Na nikogo nigdy, tak nie patrzyłaś. Nawet na mnie. Może
szczególnie na mnie. Dasz radę. Ja w Ciebie wierzę. Zawsze wierzyłem. On. To
jeszcze dziecko, ale kiedyś zrozumie. Kiedyś będziecie szczęśliwi. We trójkę. A
teraz walcz. O siebie. O niego. O małą Fasolkę pod swoim sercem.
Wyrzucie sumienia, ty jednak
żyjesz...
Ooooo <3 Jakie to opowiadanie jest wciągające ;)
OdpowiedzUsuńJest Wojtek i Kamil, a to oznacza, że będę też Panienka Nowaq :)
Czekam na kolejny :3
Weny <3
Zapraszam na moje blogi i mam nadzieję, że skomentujesz :3
http://jedyna-milosc-jaka-znam.blogspot.com/
http://bez-ciebie-nawet-truskawki-sa-glupie.blogspot.com/
http://cieplo-twych-ust.blogspot.com/
Jest bardzo tajemniczo, ale podoba mi się to ♡
OdpowiedzUsuńWin melduję że tutaj jest i będzie.
OdpowiedzUsuńAle normalnie skomentuje jak ogarnie się z pozostałymi 20 rzeczami do zdania.
Zaklepuje miejsce i proszę o kolejne rozdziały!
ja też będę!
Usuńkto Ci podesłał linka, Win, co? no kto? :D
Ja nie wiem.
UsuńJakieś małe co truje i liczyć nie potrafi :P